Mama w domu czy mama w biegu?

Mama w domu czy mama w biegu?

Wiele kobiet, gdy mają małe dzieci decyduje się czasowo zrezygnować z aktywności zawodowej i pozostawać w domu. Bardzo różny jest odbiór społeczny takiej postawy.

Niektórzy zazdroszczą, bo myślą, że młoda mama ma dużo wolnego czasu, prawie nic nie robi i jest ktoś, kto na nią zarabia. Inni, zwłaszcza kobiety są zgorszeni, jak można siedzieć w domu, być na utrzymaniu męża, nie rozwijać się, nie mieć swoich pieniędzy. Tymczasem, ile rodzin tyle powodów pozostawania w domu. Niektóre kobiety z góry zakładają, że tak zrobią, bo jest dla nich najważniejsze żeby jak najwięcej czasu spędzać z maluchem. Inne kobiety planują szybki powrót do pracy, po czym okazuje się, że zdarza im się utknąć w domu na 6-8 lat, bo wszystkie dzieci są chorowite i nie sposób pracować. Niektóre kobiety zostają w domu, bo muszą. Zarabiają na tyle mało, że ich pensję pochłonęłaby opiekunka do dziecka. Są jeszcze kobiety, które rezygnują z pracy, bo ich mężowie zarabiają naprawdę dobrze i małżeństwa takie podejmują taką właśnie wspólną decyzję.

Wiele z kobiet, które są na wychowawczym bardzo dobrze czuje się w tej roli. Zdarzają się panie bardzo zmęczone wieloletnią aktywnością zawodową. Taka mama w biegu okres wychowawczy traktuje jak prawdziwe wybawienie. Jest też druga grupa kobiet, które co prawda pozostają w domu dla dobra dzieci, ale czują się z tym bardzo źle. Takie kobiety tęsknią za pracą, za życiem towarzyskim, w domu się nudzą, czują się jak typowe kury domowe, męczy je rutyna i brak rozwoju. Na szczęście okres wychowawczy to etap przejściowy, po którym zwykle następuje upragniony powrót do pracy a maluch trafia do przedszkola do rówieśników. Pocieszeniem dla mam, które wiele lat spędziły w domu i wychowały czwórkę dzieci jest fakt, że rząd przewiduje dla nich gwarantowaną emeryturę minimalną, którą dostaną nawet, jeśli nie uzbierają wymaganego stażu pracy.